Czy milczenie zawsze jest dobrą metodą w wychowaniu dziecka?
Agresja jak wiemy, może być nie tylko fizyczna, ale również psychiczna. Niekoniecznie też akurat musimy krzyczeć, aby kogoś zranić. Mogą to równie dobrze robić słowa wypowiedziane bardzo cicho i spokojnie. Przez wiele lat panowało przekonanie wśród rodziców, że jeśli dziecko jest niesforne, to można je nawet uderzyć. Po jakimś czasie jednak badania psychologiczne zaczęły potwierdzać, że taka agresja może wyrządzać bardzo duże szkody w charakterze małego człowieka. Pojawił się wówczas trend odwrotny i wielu opiekunów, którzy na przykład chcieli ukarać dziecko za to, że źle się zachowuje albo zbyt często gra w gry komputerowe takie jak jednoręki bandyta owoce, stosowało po prostu milczenie. Najnowsze badania jednak wykazują, że takie zachowanie, czy też raczej brak jakichkolwiek reakcji, mogą być o wiele bardziej destrukcyjne dla osobowości dziecka, aniżeli w nawet bardzo donośny krzyk. Taka cisza jak się okazuje, dla dzieci często oznacza po prostu nieobecności rodzica i wywołuje przerażenie.
Dylematy wychowawcze i złe rozwiązania
Oczywiście bardzo łatwo jest dawać rady wychowawcze, szczególnie jeżeli nie znamy konkretnej sytuacji. Tak naprawdę życie jest poligonem doświadczalnym i w praktyce dopiero okazuje się, jak trudne relacje mogą być z naszymi dziećmi. W dzisiejszych czasach szczególnie, z uwagi na wszechobecną wsi obecność mediów takich jak telewizja i Internet, dzieci są narażone na wpływ rozmaitych treści na ich umysłowość. Nie do końca rozumieją przekazy informacyjne, z którymi mają każdego dnia bardzo duży kontakt. W efekcie coraz częściej zauważa się nerwice, a nawet depresje szczególnie teraz, wywołane dużą izolacją społeczną. Rodzice, więc nierzadko mają bardzo duże dylematy wychowawcze i nie wiedzą, z jakich porad psychologicznych skorzystać, bo różne szkoły psychologiczne mogą proponować inne rozwiązania. Czasami też pod wpływem emocji nawet nie zastanawiamy się nad tym jak załagodzić konflikt i wybieramy właśnie złe rozwiązania. Poza karą fizyczną często nieświadomie decydujemy się na równie duży akt przemocy, jakim jest właśnie złowrogie milczenie.
Milczenie odczuwane jak śmierć
Najgorsze w relacjach międzyludzkich, a tym bardziej, jeśli chodzi o stosunek do naszych dzieci, jest postawienie się niejako po drugiej stronie barykady. Instynktownie wręcz wydaje nam się, że skoro z oczywistych względów nie możemy uderzyć dziecka, a jeszcze dodatkowo wiemy, że krzyk jest przemocą psychiczną, to wychodzimy z założenia, że milczenie będzie tu najlepszym rozwiązaniem. Nie mamy jednak wówczas zielonego pojęcia o tym, jak dużą krzywdę wyrządzamy dziecku. Taką sytuację można, by porównać do tej, gdy maluch obserwuje, jak na jego oczach rodzic po prostu znika. Jeżeli nagle przestajemy się odzywać i ignorujemy dziecko, to jest ono po prostu w takich okolicznościach bardzo zagubione. Absolutnie nie wie, co się dzieje i niejednokrotnie podczas badań psychologicznych można stwierdzić, że emocje, które wówczas powstają w umyśle syna lub córki są porównywalne do tych, jakby rodzic nagle umarł. Naszym zachowaniem wtedy pokazujemy też, że dziecko po prostu nie jest godne, aby z nim rozmawiać, a więc jednocześnie rozwiązanie problemu w ogóle nie jest możliwe, a przecież nie o to chodzi.
Zerwanie z ignorancją i rozmowa
Zwróćmy uwagę, że taka ignorancja jest w gruncie rzeczy destrukcją psychiczną naszego dziecka. Stajemy się przecież w takich okolicznościach emocjonalnie martwi. Automatycznie u dzieci pojawia się panika i wyrzuty sumienia. Występuje też wtedy spadek poczucie własnej wartości i naturalnie pewności siebie. W takich okolicznościach lepiej już nawet podnieść głos, a przede wszystkim powinniśmy tak długo jak to jest konieczne tłumaczyć dziecko to, co ważne i starać się dojść do porozumienia.